Akumulatory- same straty czy może magazynowanie bez strat?



Szczerze to mam już trochę dość głupot wypisywanych w internecie na temat akumulatorów.
Głupot w których akumulatory pełnią rolę zła wcielonego- czegoś co kosztuje miliony i magicznie pożera energię. Wyznawcy tego trendu dla przeciwstawienia pokazują nam takie “inteligentne” rozwiązania jak mechaniczne podgrzewanie wody(tarciem- a co!), kaskadę zbudowaną z 16grzałek, małej skali przepompownie wody(takie kilkuset litrowe elektrownie szczytowo-pompowe) czy tym podobne przykłady działalności luźno( baardzo luźno) związanej z logicznym myśleniem.

Zacznijmy od podstaw- co to jest strata energii i w jaki sposób energia jest „tracona” z danego systemu. Otóż wszystkie możliwe drogi ucieczki energii z systemu zawsze kończą się tak samo: w końcu zawsze energia rozpraszana jest jako promieniowanie cieplne!!!
I tyle. Mityczne straty na akumulatorach i tak zostaną u nas w domu jako podwyższenie temperatury pomieszczenia w którym owe akumulatory przebywają. Tak dla przypomnienia większość cymbałów jako alternatywę dla akumulatorów proponuje właśnie ogrzewanie . No tak ale gdzie jest ten wielki plus akumulatorów w stosunku do grzałek.
Jednym jest pewnie posiadanie ciepłej wody wtedy gdy jej potrzebujemy a nie wtedy kiedy się wiatrowi zechce wiać( a mieliśmy klienta który budził żonę w nocy i zlecał pieczenie ciasta w elektrycznym piekarniku bo wiatr mocno wieje i on już nie ma co z energią robić).
Ciężko się chyba spierać jak ważna jest możliwość wyboru czy zgromadzoną energię chcemy zużyć na oświetlenie domu, podgrzanie wody czy nawet obejrzenie „M jak miłość”(uwaga nadmiar tego typu programów prowadzi do degeneracji mózgu i możemy skończyć jako wyznawca 24 stopniowej kaskady grzałek ;-).
Ale naj naj najważniejsze są rożnice w produkcji energii.
Dostosowanie odbioru do produkcji najłatwiej jest uzyskać właśnie z uzyciem akumulatorów lub instalacji on-gridowej.
Co się dzieje w 24-stopniowej nawet kaskadzie kiedy nasz generator produkuje 237W energii?Licząc że mamy 24 stopnie po 100W?
Odbieramy tylko 200W- czyli mamy niemalże 20% stat po stronie produkcji już na wejściu.
Dodatkowo to i tak optymistyczna nieprawda.
Nieobciążony- niedostatecznie obciążony generator będzie rozpędzał się do prędkości/napięcia przy której załączy nam się 3 stopień kaskady(300W odbioru) po czym jako że to zbyt duże obciążenie będzie wyhamowywał aż do wyłączenia 3 stopnia i rozpędzał się znowu. Brzmi to jako rozwiązanie energetycznie efektywne?
Dla odróżnienia ładowanie akumulatorów odbywa się bezstopniowo i prąd ładowania bardzo prosto możemy regulować napięciem ładowania.
A co to jest moc urządzenia elektrycznego? Iloczyn napięcia i prądu tak po prostu.
Więc jeżeli produkujemy 237W energii w naszej elektrowni wiatrowej to akumulatory umożliwiają nam odbiór dokładnie 237W energii.
Samorozładowanie?
Rzeczywiście rzecz niemiła- ale w jego wyniku nie tracimy energii a jedynie następuje zamiana jej postaci na … ciepło właśnie.
Koszt?
Jeżeli mielibyśmy kupować baterię 4 akumulatorów 100-120Ah to byłby to koszt ok 2000pln- czyli rzeczywiście sporo. Ale... takie akumulatory w ilości 2szt(instalacja 24V) posiada każdy samochód ciężarowy. O ile najszybciej spadającym i najważniejszym parametrem w takiej instalacji jest prąd rozruchowy o tyle dla nas nie ma on żadnego znaczenia i to ze dany akumulator ma problem z wyduszeniem z siebie 500A dla rozrusznika nijak się ma do jego przydatności dla naszych potrzeb.

Łowy czas zacząć- używane akumulatory rozruchowe dużej pojemności artykułem pierwszej potrzeby w każdej instalacji!!! ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz